Jesienna deprecha

Nie chce mi się nic. Ja nie mogę funkcjonować gdy za oknem ciemno i zimno. Nie mam motywacji do ćwiczeń. Muszę pisać pracę magisterską a idzie mi to jak krew z nosa, wszystko jest na nie. Przydałoby się trochę kasy ale w moim mieście znaleźć pracę to chyba jedynie w tesco na kasie. Udzielam korepetycji ale znaleźć jakiegoś ucznia to nie tak hop siup. Dzwoni do mnie kobieta, no już wszystko uzgodnione, tylko zapyta syna w jaki dzień mu pasuje i zadzwoni żeby ustalić dokładny termin. I tyle więcej się nie odzywa. Już kilka razy tak miałam. Nie ogarniam tych ludzi.

Ostatnio paznokcie maluję jedynie odżywką. Podobają mi się takie naturalne. Wstawiam zaległe zdjęcie paznokci, niestety nie miałam aparatu.


Ostatnio mam chęć na coś słodkiego ale wtedy patrzę na to zdjęcie i już mi się odechciewa