pierwszy raz robiłam zeberkę, więc nie wyszła idealnie. w większości to wina mojego ulubionego pędzelka do zdobień, który w połowie odmówił współpracy i zaczął się rozkładać zamiast malować cienkie linie
no ale nie wyszło aż tak tragicznie żebym nie mogła się Wam pochwalić moim debiutem
i lakiery: