*Cześć*
Zapasy zdjęć pazokciowych objawiają się tylko wpisami paznokciowymi
Dziś w roli głównej moje dwa nowe lakiery. Pierwszy to pomarańczowy lakier pękający z Flormaru nr. G04 a drugi to Delia Coral Prosilk nr. 170.
Może kilka słów o nich. Otóż lakier pękający z Flormaru jest ok, tzn. daje efekt taki sam jak wiele innych tego typu lakierów, ale w porównaniu z lakierem pękającym z China Glaze, ma dziwne suche wykończenie i kiedy pęka powoduje, że lakier bazowy się za bardzo ściąga i robią się prześwity.
Poza tym kolor pomarańczowy do niewielu kolorów pasuje, więc bardziej polecam kolory typu złoty, srebrny lub czarny.
Natomiast żółty lakier z Delii to jakieś nieporozumienie. Nie wiem o co chodzi, bo mam mnóstwo lakierów z tej firmy i wszystkie są super. Żeby uzyskać efekt taki jak na zdjęciach potrzebowałam aż 4 warstwy, bo ciągle robiły mi się prześwity. Kolor jest piękny, ale co z tego jak potrzebowałam dwa dni, żeby jako tako to wyglądało, a nie mam tyle czasu, żeby siedzieć wiecznie przy paznokciach.
Dobra tyle z rzeczy pisanych przejdźmy do przyjemniejszej części, czyli zdjęcia, bo i tak nikt nie czyta tekstu
Próbowałam też użyć futra z wibo
Efekt był ok, póki nie zmoczyłam rąk. Spróbuję jeszcze raz na innym lakierze, ale coś czuję, że z futrem się nie polubimy
Ostatnio zakupiłam też kolejną odżywkę z Eveline, bez niej nie umiem już żyć
*Miłego popołudnia*