Siemankoo. Ale jestem pełna energii od wczoraj, normalnie jak króliczek Duracel. Z wesela zwinęliśmy się po 3, niestety bo Jerzy był zmęczony. Ja bym najchętniej do rana tańczyłam. Ślub był piękny, prawie się popłakałam na przysiędze. Wesel mega udane, zespół świetny, ludzie niesamowici (z wyjątkami małymi, jak zawsze - może się niektórym wesele ze stypą pomyliło?) a Para Młoda najpiękniejsza na świecie!
Mój outfit weselny:
Potem siostra zaplotła mi swojego pierwszego w życiu dobierańca.
Pazurki jak zawsze muszą być. Zawsze jak skracam do zera to takie śmieszne mi się wydają.
Najlepszy tancerz !
Słodkie upominki.
A tu pieszczochy o poranku. Rozczula mnie to zdjęcie.
Odkąd mam krótkie włosy to łatwo można je zakręcić, wystarczyło zostawić warkocz na noc. Jak były długie to tak łatwo nie było..
I oczywiście zabawa była tak zajebista, że musiała zostać jakaś pamiątka...
Pan młody jakimś dziwnym trafem wpadł na mnie podczas tańca. Ból w kostce, opuchlizna i siniaki, ale przynajmniej będzie co wspominać.
To było najlepsze wesele ever na jakim byłam! Oby więcej takich. Wszystko na dziś, a Wam życzę miłego wieczoru.
Mój outfit weselny:
Potem siostra zaplotła mi swojego pierwszego w życiu dobierańca.
Pazurki jak zawsze muszą być. Zawsze jak skracam do zera to takie śmieszne mi się wydają.
Najlepszy tancerz !
Słodkie upominki.
A tu pieszczochy o poranku. Rozczula mnie to zdjęcie.
Odkąd mam krótkie włosy to łatwo można je zakręcić, wystarczyło zostawić warkocz na noc. Jak były długie to tak łatwo nie było..
I oczywiście zabawa była tak zajebista, że musiała zostać jakaś pamiątka...
Pan młody jakimś dziwnym trafem wpadł na mnie podczas tańca. Ból w kostce, opuchlizna i siniaki, ale przynajmniej będzie co wspominać.
To było najlepsze wesele ever na jakim byłam! Oby więcej takich. Wszystko na dziś, a Wam życzę miłego wieczoru.