Tak, paznokcie w stylu "distressed" w moim wykonaniu są szczególnie zmasakrowane, bo zdążyły już dobrze odrosnąć, a ponadto się zetrzeć i stracić połysk.
Postanowiłam jednak upamiętnić moją pierwszą w życiu przygodę z tego typu stylizacją paznokci przed poniedziałkiem, w który uzupełniam moje żelki.
Robiłam je sama i początkowo byłam raczej zdegustowana efektem, ale ekonomiczne myślenie zabroniło mi podwajać czas zmarnowany na paznokcie i je zmywać.
I tak zostało i w końcu się spodobało
Ponieważ NIESTETY zamiast tipsów, wykonane są na formie, mam nadzieję, że tym razem skrócę je na tyle, że pozbędę się nadbudowanej części i na całej długości będą to już moje własne paznokcie.
Chcę zrobić klasyczny, tradycyjny french -
kwadratowy kształt,
płytka naturalnego koloru,
biały uśmiech,
AMEN.
A później przemaluję je na czarno-seledynowy lakier UV,
bo nie zdążyłam tego zrobić w tym tygodniu.
Postanowiłam jednak upamiętnić moją pierwszą w życiu przygodę z tego typu stylizacją paznokci przed poniedziałkiem, w który uzupełniam moje żelki.
Robiłam je sama i początkowo byłam raczej zdegustowana efektem, ale ekonomiczne myślenie zabroniło mi podwajać czas zmarnowany na paznokcie i je zmywać.
I tak zostało i w końcu się spodobało
Ponieważ NIESTETY zamiast tipsów, wykonane są na formie, mam nadzieję, że tym razem skrócę je na tyle, że pozbędę się nadbudowanej części i na całej długości będą to już moje własne paznokcie.
Chcę zrobić klasyczny, tradycyjny french -
kwadratowy kształt,
płytka naturalnego koloru,
biały uśmiech,
AMEN.
A później przemaluję je na czarno-seledynowy lakier UV,
bo nie zdążyłam tego zrobić w tym tygodniu.