Dzień dobry.
Na początek znowu jedzenie.
Tym razem łosoś w marynacie z miodu i sosu sojowego, do tego makaron duże muszle ze szpinakiem.
Ostatnio wspominałam o porządkach i o tym, że znalazłam patyczki do paznokci... Znalazłam też pilniczki i krem do skórek z Avonu.
Pamiętacie mój problem z popsutymi paznokciami? Zaczynają odrastać... na paznokciu małego palca zauważyłam rowek. Pewnie zbyt mocno przycięłam skórki i podrażniłam tym płytkę paznokcia i dlatego zsiniało. Obecnie wyglądają tak.
Paznokcie jak jeszcze były długie. Lakier 88 w kolekcji. Sally Hansen Xtreme Wear. Super brokat, błyszczy i się mieni różnymi kolorami. Ale nakładanie go i ściąganie to koszmar. Brokat był wszędzie
Lakier 89. Sally Hansen Satin Glam. Kolor jest śliczny, wykończenie pięknie wygląda, jak materiał nałożony na paznokcie. Ale krycie ma straszne, nałożyłam cztery warstwy... Jednak jestem zadowolona.
Lakier 90. Lovely Summer Trend. Piekny żywy pomarańcz. Bardzo wiosenno-letni kolor. Nosząc je czułam się niesamowicie. Super się go nakładało, idealnie kryje...
Lakier 91. Kolejny Sally Hansen Xtreme Wear. Kolejny brokat, tym razem w postaci top coatu. Ma niesamowite drobinki, delikatny brokacik i ten kolor... Boski
Lakier 92. Kolejny Lovely, ale tym razem coś starszego Must Have Naturalist. Numer starł się z butelki (to bardzo stary lakier).Piękny kolor i świetny lakier. Dobrze kryje, wystarczyły mi dwie warstwy. Jednak już drugiego dnia zrobiło mi się z nim coś nieprzyjemnego. Top jakby mi się na nim skurczył.
Lakier 93. Nie wiem co to za marka i chyba nie chcę wiedzieć. Lakier mimo ładnego koloru dość trudno się nakłada. Ja już pominę, że nałożyłam 4 warstwy. Bardzo długo schnie. Uzyskanie odpowiedniego efektu zajęło mi ok 3-3,5 godziny... Lakier nie trzyma się paznokcia. Robią się smugi a jak już wysechł to bardzo szybko się starł. Porażka. Szkoda, bo kolor bardzo ładny.
Lakier 94. Le Max Paris Style. Numerek starł się z buteleczki. Świetny lakier. Kryje po jednej warstwie, ale ja nałożyłam dwie dla lepszego efektu. Kolor jest intensywny i przyjemnie ciepły. Nie jest ani koralowy, ani czerwony. Jak dojrzałe jabłko.
Lakier 95. Ladycode by Bell Color Full. Następny świetny lakier. Bardzo głęboki i pieknie kryje. Jest zimno czerwony, ale nie różowy. Bardzo fajny lakier. Niestety na buteleczce nie było numeru.
To by było na tyle... Nadal nie mam pracy, ale nie tracę nadzieji. W końcu zostanę zauważona.
Na początek znowu jedzenie.
Tym razem łosoś w marynacie z miodu i sosu sojowego, do tego makaron duże muszle ze szpinakiem.
Ostatnio wspominałam o porządkach i o tym, że znalazłam patyczki do paznokci... Znalazłam też pilniczki i krem do skórek z Avonu.
Pamiętacie mój problem z popsutymi paznokciami? Zaczynają odrastać... na paznokciu małego palca zauważyłam rowek. Pewnie zbyt mocno przycięłam skórki i podrażniłam tym płytkę paznokcia i dlatego zsiniało. Obecnie wyglądają tak.
Paznokcie jak jeszcze były długie. Lakier 88 w kolekcji. Sally Hansen Xtreme Wear. Super brokat, błyszczy i się mieni różnymi kolorami. Ale nakładanie go i ściąganie to koszmar. Brokat był wszędzie
Lakier 89. Sally Hansen Satin Glam. Kolor jest śliczny, wykończenie pięknie wygląda, jak materiał nałożony na paznokcie. Ale krycie ma straszne, nałożyłam cztery warstwy... Jednak jestem zadowolona.
Lakier 90. Lovely Summer Trend. Piekny żywy pomarańcz. Bardzo wiosenno-letni kolor. Nosząc je czułam się niesamowicie. Super się go nakładało, idealnie kryje...
Lakier 91. Kolejny Sally Hansen Xtreme Wear. Kolejny brokat, tym razem w postaci top coatu. Ma niesamowite drobinki, delikatny brokacik i ten kolor... Boski
Lakier 92. Kolejny Lovely, ale tym razem coś starszego Must Have Naturalist. Numer starł się z butelki (to bardzo stary lakier).Piękny kolor i świetny lakier. Dobrze kryje, wystarczyły mi dwie warstwy. Jednak już drugiego dnia zrobiło mi się z nim coś nieprzyjemnego. Top jakby mi się na nim skurczył.
Lakier 93. Nie wiem co to za marka i chyba nie chcę wiedzieć. Lakier mimo ładnego koloru dość trudno się nakłada. Ja już pominę, że nałożyłam 4 warstwy. Bardzo długo schnie. Uzyskanie odpowiedniego efektu zajęło mi ok 3-3,5 godziny... Lakier nie trzyma się paznokcia. Robią się smugi a jak już wysechł to bardzo szybko się starł. Porażka. Szkoda, bo kolor bardzo ładny.
Lakier 94. Le Max Paris Style. Numerek starł się z buteleczki. Świetny lakier. Kryje po jednej warstwie, ale ja nałożyłam dwie dla lepszego efektu. Kolor jest intensywny i przyjemnie ciepły. Nie jest ani koralowy, ani czerwony. Jak dojrzałe jabłko.
Lakier 95. Ladycode by Bell Color Full. Następny świetny lakier. Bardzo głęboki i pieknie kryje. Jest zimno czerwony, ale nie różowy. Bardzo fajny lakier. Niestety na buteleczce nie było numeru.
To by było na tyle... Nadal nie mam pracy, ale nie tracę nadzieji. W końcu zostanę zauważona.