*W sobotnie nudne popołudnie, kiedy za oknem rozgościł się deszcz, Beth nie wiedziała co ze sobą zrobić*
*I pomyślała sobie - pomaluję sobie paznokcie*
*Miała słabość do neonowych odcieni. W swojej kolekcji miała róż, fiolet, żółć i błękit.*
*Ale, ale... Jak to??? Rzucili do sklepów jeszcze pomarańczowy?!? A ja już całkowicie spłukana...*
*Mum, please...*
*Mam tylko dwa. Przydałby mi się trzeci...*
*No mamo...*
*Bo z rozpaczy chyba się zastrzelę...*
*Będę o nie dbać, będę pamiętać gdzie je ostatnio położyłam, będę je całować...*
*No mamo... Wgryź się w potrzeby swojej jedynej córeczki...*
*Mamo. Jesteś kochana. Jutro po niego pójdziemy*
*I buzia się cieszy*
*Tylko który teraz wybrać...?*
Enjoy, Beth