Nie pracuję zbyt długo, bo tylko tydzień, ale już dawno nie cieszyłam się tak na myśl o wolnym. Jednak te kilka dni w diversie dały mi ostro w kość i wolne było mi potrzebne, szkoda tylko że to jednodniowa laba, a jutro znowu idę na 12h...
Dzisiaj jednak nie było zbyt leniwie- zapisałam się na kurs z architektury wnętrz i byłam na rozmowie kwalifikacyjnej do kolejnego sklepu odzieżowego, tym razem padło na Bershke.
Kurcze... tak się zestresowałam że niewiele potrafiłam normalnego powiedzieć. No ale na dzień próbny w poniedziałek idę
Trzymajcie kciuki- bo tam warunki zdecydowanie lepsze niż w Diversie.
A tymczasem chciałam wam pokazać moje dzikie pazurki. Pierwsza panterka z użyciem moich lakierowych nowości od essence z Wild Craft.
Ostatnio wpadły w moje łapki jeszcze dwie sztuki lakierów, które już teraz stały się moimi ulubieńcami na tą jesień.
Do zdobienia użyłam:
lakiery essence Wild Craft 02. Out of the forest (ciapki) 03. Mystic lilac (trzy palce i obwódki ciapek) i
04. Rosewood hood (serdeczny i kciuk) no i Seche Vite
A i w me ręce wpadła też paletka do brwi. Nigdy nic nie robiłam z brwiami, szczeże nawet nie wiedziałam że coś się robi, więc postanowiłam to zmienić i sprawiłam sobie te mazidło. Powiem wam że jestem zadowolona i aż sama sobie się dziwię że dopiero teraz zaczęłam coś z tymi brwiami robić, poza ich wyrywaniem.
No to tyle... teraz pewnie możecie spodziewać się nowej notki dopiero w okolicach weekendu... niestety praca, praca i jeszcze raz praca...
Dzisiaj jednak nie było zbyt leniwie- zapisałam się na kurs z architektury wnętrz i byłam na rozmowie kwalifikacyjnej do kolejnego sklepu odzieżowego, tym razem padło na Bershke.
Kurcze... tak się zestresowałam że niewiele potrafiłam normalnego powiedzieć. No ale na dzień próbny w poniedziałek idę
Trzymajcie kciuki- bo tam warunki zdecydowanie lepsze niż w Diversie.
A tymczasem chciałam wam pokazać moje dzikie pazurki. Pierwsza panterka z użyciem moich lakierowych nowości od essence z Wild Craft.
Ostatnio wpadły w moje łapki jeszcze dwie sztuki lakierów, które już teraz stały się moimi ulubieńcami na tą jesień.
Do zdobienia użyłam:
lakiery essence Wild Craft 02. Out of the forest (ciapki) 03. Mystic lilac (trzy palce i obwódki ciapek) i
04. Rosewood hood (serdeczny i kciuk) no i Seche Vite
A i w me ręce wpadła też paletka do brwi. Nigdy nic nie robiłam z brwiami, szczeże nawet nie wiedziałam że coś się robi, więc postanowiłam to zmienić i sprawiłam sobie te mazidło. Powiem wam że jestem zadowolona i aż sama sobie się dziwię że dopiero teraz zaczęłam coś z tymi brwiami robić, poza ich wyrywaniem.
No to tyle... teraz pewnie możecie spodziewać się nowej notki dopiero w okolicach weekendu... niestety praca, praca i jeszcze raz praca...